
Tomasz Siemoniak, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, ogłosił, że w piątek zasiada do rozmów ze związkami zawodowymi służb mundurowych podległymi MSWiA. No i fajnie… tylko że z KIM będzie negocjował? Z tymi, którzy NIE PROTESTUJĄ!!
Najbardziej żal nam w tym wszystkim Strażackiej Solidarności, która też nie protestuje, bo przecież Policjanci załatwią. No bo po co się wysilać? W końcu jak się ma kogoś, kto zrobi za Ciebie czarną robotę, to można siedzieć spokojnie. Ale co te związki do tej pory zrobiły? Wystosowały jedno pismo, że trzeba podwyżek na poziomie 15% i… cisza jak makiem zasiał. Ani groźby, ani manifestacji – absolutne nic.
A teraz Minister będzie z nimi „negocjował” i ustalał nowy porządek niczym kiedyś przywódcy mocarstw w Jałcie! Trzeba to będzie nazwać Jałtańską konferencją MSWiA.
Już widzimy, co się święci. Przełożeni mają nakaz tłumienia protestu, karty są rozdane, a wynik gry ustalony jak w kasynie. I co będzie po tym piątkowym spotkaniu? Wspólny komunikat, że strony ustaliły, że są rozbieżności, ale dążą do wspólnego celu i trzeba przeprowadzić kolejne analizy finansowe, a kolejne spotkanie będzie za miesiąc. A jaki to cel?
Płatne nadgodziny dla funkcyjnych i dodatkowe 2,5% w mnożniku. Ot, wielka strategia ratunkowa na najbliższe cztery lata!
No i zapomnieliśmy o kredytach hipotecznych z niskim % na zakup mieszkania aby zatrzymać ludzi w służbie
A wy, kochani, dalej bądźcie członkami „Związku Zawodowego Przełożonych” i dalej narzekajcie, że Policyjna Solidarność nic nie może. Ich jest podobno 50 tysięcy, nas 10 tysięcy.
Może pora przestać trząść portkami i pokazać, że mamy w sobie trochę jedności i odwagi!
Komentarze